- Liam ! –
zawołała moja rodzicielka
- Już idę mamo – odpowiedziałem jej będąc jeszcze w swoim
pokoju
- Tylko się
pośpiesz , bo zaraz przyjedzie Yaser.
Dzisiaj rozpoczął się najgorszy dzień w moim życiu. Dzisiaj wprowadza się do nas nowy chłopak
mamy razem ze swoim synem Zayn’em. Jeszcze go nie poznałem, bo mieszkał w
Londynie. Teraz niestety przeprowadza się do mnie, a co najgorsze będę musiał
dzielić z nim pokój, do póki jego nie będzie gotowy.
Nagle w domu rozległ się dzwonek do drzwi.
Szybko włożyłem na siebie moją ulubioną koszulkę i pobiegłem do drzwi wejściowych, stała przy nich mama,
otwierając już naszym nowym współlokatorom.
- Amie ! –
krzyknął Yaser
- Dawno się nie
widzieliśmy – powiedziała mam rzucając się mojemu „tatuśkowi” na szyję.
Kiedy już trochę ochłonęła i zeszła z niego
popatrzyła się na chłopaka stojącego za swoim wybrankiem.
- Miło cię widzieć
Zayn- powiedziała do niego i uśmiechnęła się
na pwitanie, posyłając mi znaczące spojrzenie.
- Dzień dobry
proszę pani- odpowiedział chłopak i przyjaźnie się uśmiechnął.
- Jaka pani mów do
mnie Amie- na te słowa poczułem się trochę dziwnie.
Całej tej sytuacji
przyglądałem się z boku, ale teraz postanowiłem wyjść z inicjatywą.
- Dzień dobry –
powiedziałem z uśmiechem do Yaser’a
- Cześć Liam –
zareagował Yaser – trochę urosłeś od ostatniego razu kiedy cię widziałem- i
odwzajemnił mój uśmiech.
Teraz popatrzyłem
na Zayn’a i z moich ust wydobyło się
ciche „hej”, na co chłopak przeniósł wzrok ze swojego taty na mnie i przywitał
się :
- Hej fajnie cię w
końcu poznać
- Ciebie też –
skłamałem
- Liasiu pomóż Zayn’owi wziąć wszystkie pudła z jego
rzeczami i zanieśc je do waszego pokoju – na usłyszane słowa „ waszego pokoju ”
zrobiło mi się nie dobrze, ale ruszyłem się z miejsca i poszedłem razem z
chłopakiem do czerwonego mercedesa, otworzył go i zabraliśmy się do roboty.
Wziąłem dwa dość ciężkie pudła i zaniosłem je na górę, tuż za mną szedł mulat
także z dwoma pudłami. Kiedy weszliśmy do „naszego pokoju” ( bleeee ). Zayn zaczął
się nagle śmiać :
- Hahahahaha i że niby mam się w takim czymś pomieścić
- Hahahahaha i że niby mam się w takim czymś pomieścić
- Jak na razie, to
musimy się tu pomieścić we dwójkę- wtrąciłem się w jego żałosny śmiech, co się
stało z tą jego grzecznością, którą przed chwilą widziałem, czy wszystko było
na pokaz ???
- Wiesz co ? –
nagle chłopak przerwał moje rozmyślania
- Co ? – spytałem
się .
- Coś czuję, że
razem się nie dogadamy …
Od autorki : I o to pierwszy rozdział, może
trochę nudny, ale w następnym, który najprawdopodobniej pojawi się w poniedziałek
będzie dużo ciekawszy, zachęcam do komentowania / domifra ;))

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz