sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 1 :

- Liam ! – zawołała moja rodzicielka
- Już idę mamo  – odpowiedziałem jej będąc jeszcze w swoim pokoju
- Tylko się pośpiesz , bo zaraz przyjedzie Yaser.
 Dzisiaj rozpoczął  się najgorszy dzień w moim życiu.  Dzisiaj wprowadza się do nas nowy chłopak mamy razem ze swoim synem Zayn’em. Jeszcze go nie poznałem, bo mieszkał w Londynie. Teraz niestety przeprowadza się do mnie, a co najgorsze będę musiał dzielić z nim pokój, do póki jego nie będzie gotowy.
 Nagle w domu rozległ się dzwonek do drzwi. Szybko włożyłem na siebie moją ulubioną koszulkę i pobiegłem  do drzwi wejściowych, stała przy nich mama, otwierając już naszym nowym współlokatorom.
- Amie ! – krzyknął Yaser
- Dawno się nie widzieliśmy – powiedziała mam rzucając się mojemu „tatuśkowi” na szyję.
  Kiedy już trochę ochłonęła i zeszła z niego popatrzyła się na chłopaka stojącego za swoim wybrankiem.
- Miło cię widzieć Zayn- powiedziała do niego i uśmiechnęła się  na pwitanie, posyłając mi znaczące spojrzenie.
- Dzień dobry proszę pani- odpowiedział chłopak i przyjaźnie się uśmiechnął.
- Jaka pani mów do mnie Amie- na te słowa poczułem się trochę dziwnie.
Całej tej sytuacji przyglądałem się z boku, ale teraz postanowiłem wyjść z inicjatywą.
- Dzień dobry – powiedziałem z uśmiechem do Yaser’a
- Cześć Liam – zareagował Yaser – trochę urosłeś od ostatniego razu kiedy cię widziałem- i odwzajemnił mój uśmiech.
Teraz popatrzyłem na Zayn’a i  z moich ust wydobyło się ciche „hej”, na co chłopak przeniósł wzrok ze swojego taty na mnie i przywitał się :
- Hej fajnie cię w końcu poznać
- Ciebie też – skłamałem
- Liasiu  pomóż Zayn’owi wziąć wszystkie pudła z jego rzeczami i zanieśc je do waszego pokoju – na usłyszane słowa „ waszego pokoju ” zrobiło mi się nie dobrze, ale ruszyłem się z miejsca i poszedłem razem z chłopakiem do czerwonego mercedesa, otworzył go i zabraliśmy się do roboty. Wziąłem dwa dość ciężkie pudła i zaniosłem je na górę, tuż za mną szedł mulat także z dwoma pudłami. Kiedy weszliśmy do „naszego pokoju” ( bleeee ). Zayn zaczął się nagle śmiać :
- Hahahahaha i że niby mam się w takim czymś pomieścić
- Jak na razie, to musimy się tu pomieścić we dwójkę- wtrąciłem się w jego żałosny śmiech, co się stało z tą jego grzecznością, którą przed chwilą widziałem, czy wszystko było na pokaz ???
- Wiesz co ? – nagle chłopak przerwał moje rozmyślania
- Co ? – spytałem się .
- Coś czuję, że razem się nie dogadamy …


Od autorki : I o to pierwszy rozdział, może trochę nudny, ale w następnym, który najprawdopodobniej pojawi się w poniedziałek będzie dużo ciekawszy, zachęcam do komentowania / domifra ;)) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz